W marcu tego roku doszły do nas pierwsze informacje na temat zawiłych problemów jednego z najstarszych polskich dystrybutorów gier – Licomp Empik Multimedia. Wielu już wtedy postawiło na firmie krzyżyk, typując jednocześnie firmy, które przejęłyby wydawanie gier Activision w naszym kraju. Po kilku miesiącach wiemy jednak, że LEM ma się całkiem dobrze, a jego przyszłość niekoniecznie musi być widziana w czarnych barwach.
Po wielu tygodniach milczenia możemy odetchnąć z ulgą – LEM nie tylko pozostaje dość dużym graczem na rynku, ale również planuje wprowadzenie kolejnych, kluczowych tytułów do swojej oferty.
Tak to się zaczęło…
LEM to zdecydowanie jeden z najstarszych dystrybutorów oprogramowania w naszym kraju, firma powstała bowiem dokładnie w maju 1997 roku. W zeszłym roku świętowała więc swoje 15-te urodziny. Na początku lista współpracujących z nią była dość imponująca – Activision, Atari, SCI, Codemasters czy nieistniejące już dziś THQ. Od października 2003 roku wzięła na swoje parki także odpowiedzialność za pomoc w dystrybucji gier polskiego oddziału Electronic Arts. Większość graczy zapewne i tak kojarzy całą markę przede wszystkim dzięki całej serii Call of Duty.
Niepewna sytuacja
W dokumencie opublikowanym 19 lutego obecnego roku, grupa Empik Media & Fashion – właściciel takich marek jak LEM, Empik, czy GRY-Online, wydała oświadczenie mówiące, iż rezygnuje z dalszej działalności polegającej na hurtowej sprzedaży multimediów z powodu pogarszających się wyników finansowych oraz spadków na rynku tradycyjnej dystrybucji gier na rzecz internetu. Cała firma została więc wystawiona na sprzedaż, jednak z czasem nie pojawiały się żadne konkretne informacje o jej możliwej dalszej działalności.
Czytaj: LEM na sprzedaż, mniej gier w Empikach
Umarł LEM, niech żyje LEM
Po rozwodzie z Empikiem wiadome było, że zniknie on z człona nazwy wydawcy. Nowym właścicielem okazał się być Marcin Turski – dotychczasowy prezes przedsiębiorstwa. Jako, że skrót LEM zachował się w pamięci wielu graczy, postanowiono więc zmienić tytuł na Licomp Empirical Multimedia, czemu towarzyszy także lekka metamorfoza samego logotypu. Firma pozostaje również głównym dystrybutorem Activision na rodzimy rynek. Co więcej, zawarto również współpracę z ABC Data – hurtownikiem sprzętu komputerowego, który planuje wejście w świat gier. W planach jest także nawiązanie partnerstwa z innymi światowymi deweloperami.
Perspektywy na przyszłość
Żadnym zaskoczeniem nie jest fakt, że tradycyjna, pudełkowa dystrybucja odchodzi powoli do lamusa. Dziś niemalże każdy korzysta chociażby ze Steama, na którym może zdobyć swoje ulubione tytuły bez wychodzenia z domu. Kilka miesięcy temu pożegnaliśmy dość niszowe IQ Publishing, a od dłuższego czasu żadnych oznak życia nie wydaje Galapagos Interactive, które pod swoimi skrzydłami miało m.in japońskie Konami. Myślę jednak, że LEM ma jednak jak najbardziej perspektywy na przyszłość, wszak posiada swoim katalogu kluczowe produkcje: wydawane co rok kolejne odsłony Call of Duty, czy chociażby Destiny autorstwa programistów ze studia Bungie – twórców kultowego Halo. Cieszę się również, że firma wreszcie zaczęła także szeroko zakrojony dialog ze społecznością graczy. Na początek wystartował oficjalny profil na Facebooku, a już wkrótce powinna zostać odświeżona także i sama strona internetowa, która wygląda obecnie na twór z minionej epoki. Nie pozostało nam więc nic innego jak trzymać kciuki i czekać z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń.
The post Umarł LEM, niech żyje LEM – powstaje Licomp Empirical Multimedia appeared first on GAMEMAG.PL.