







Przed paroma godzinami zakończyła się hucznie zapowiadana konferencja giganta z Redmond. Tak jak obiecywano, zaprezentowano na niej konsolę nowej generacji. Sam pokaz zawiódł, ale z komentarzami wstrzymajmy się do czasu, aż opadną emocje. Zamiast tego spróbujmy krótko podsumować najważniejsze informacje.
Nazwa i wygląd
Pomysły były różne, od Xbox 720 przez Xbox Infinity, aż po zwykłe Xbox. Tutaj Microsoft zaskoczył i wskazał nazwę Xbox One. Zaraz potem zaprezentowano wygląd konsoli – najpierw na filmie, a potem w rzeczywistości. Jak widać na załączonych obrazkach, nastąpił powrót do wiecznie modnej czerni i srebra/szarości. Wiele osób jednak zarzuca designowi zbyt dużą “klockowatość”.
Kinect 2.0
Ulepszona wersja kamerki to zdecydowanie jeden z najmocniejszych punktów nowego Xbox’a. Ma być lepszy, bardziej precyzyjny, z dokładniejszym wyczuciem przestrzeni. Rozpozna więcej punktów na naszym ciele, a także rozróżni poszczególnych użytkowników… choćby po głosie. Warto wspomnieć, że będzie dodawany do każdego pudełka, bowiem bez niego konsola… nie zadziała.
Centrum multimedialnej rozrywki
Microsoft stawia na wszechstronność. Pragnie połączyć wszystkie swoje urządzenia w ramach jednego systemu umożliwiającego płynne przejście np. z grania do oglądania telewizji. Za kontroler z łatwością posłuży wspomniany Kinect. Yusuf Mehdi pokazał jak za pomocą głosu lub gestu w sekundę przeskoczyć z jednego medium do drugiego. Kontrolował obraz na ekranie niczym w Raporcie Mniejszości, a konsola posłusznie wykonywała wszystkie jego polecenia. Mocno chwalono płynność i precyzję nowego Xboxa. Prezentacja tego aspektu konsoli zajęła większą część konferencji. Ewidentnie Microsoft widzi potencjał w telewizji, którą wielu uznało już za umierające medium. Usługa Live TV oraz współpraca z NFL mogą być interesujące, ale… jak na razie tylko dla Amerykanów. Istnieje duża obawa, że wiele tych możliwości nigdy nie dotrze do Polski.
Usprawniony Xbox Live
Microsoft zainwestował w infrastrukturę, podpiął kilka tysięcy dodatkowych serwerów i usprawnił cały system. Ma to zaowocować brakiem lagów, ulepszonym matchmakingiem i wieloma nowymi rozwiązaniami sprawiającymi, że rozgrywka wieloosobowa będzie jeszcze lepszym doznaniem.
Bebechy
Wewnątrz znajdziemy 8 Core CPU, 8 GB pamięci RAM, USB 3.0, wbudowane Wi-fi, architekturę 64-bitowa, dysk twardy 500 GB, wejście HDMI oraz napęd Blu-ray. Do tego wsparcie dla danych zapisanych w chmurze. Na szczęście konsola nie będzie wymagała ciągłego podłączenia do Internetu. Co więcej, z gier będziemy mogli korzystać już w trakcie ich instalacji. Niestety, nie uświadczymy kompatybilności wstecznej.
Kontroler
Tutaj wielkiej rewolucji nie ma. Dostaniemy nowszą wersję znanego i kochanego przez wielu pada z poprzedniego Xklocka. Dokonano w nim około 40 usprawnień, między innymi wprowadzono drżenie triggerów, a nowy d-pad ma znacząco zwiększyć precyzję.
Gry
Smutno to przyznać, ale najbardziej interesujący nas aspekt konsoli wypadł na tej konferencji blado. Choć przechwałek było wiele to konkretnie poznaliśmy tylko kilka tytułów:
- Gry sportowe od EA – oczywiście wszystkie dostosowane do nowej generacji, oparte na nowym, supernowoczesnym silniku EA Ignite. Wszystkie marki pojawią się na konsoli w ciągu pierwszego roku od jej debiutu. Co więcej, FIFA 14 będzie miała czasowo ekskluzywne dodatki tylko dla konsoli Microsoftu.
- Forza Motorsport 5 – nowa odsłona sztandarowej ścigałki, faster, better, stronger etc.
- Quantum Break – nowa gra studia Remedy, twórców Alana Wake’a. Niezwykły scenariusz, decyzje wpływające na kształt rozgrywki
- Call of Duty: Ghost – czyżby Activision obudziło się z letargu? Tu również wszystko ma być nowe, silnik, grafika, pomysły. Mają pojawić się nawet psy. No i DLC najpierw na XONE
Halo
Przez chwilę powiało grozą, gdy twórcy przeszli do tematu Halo. Czyżby powrót wielkiej marki? Owszem, ale jedynie pod postacią serialu telewizyjnego. Duży budżet + Steven Spielber. Czy to oznacza sukces?
Premiera
W tym roku, na całym świecie. Szczegółów brak.
Jak widać, konferencja pozostawia spory niedosyt, ale moim zdaniem dopiero teraz zacznie się bombardowanie newsami, podobnie jak to było przy okazji eventu Sony. Wśród ponurych plotek jest choćby przymus płacenia za możliwość grania na używkach. Smutne.
W temacie Xbox’a One na pewno jeszcze pozostaniemy, także spodziewajcie się kolejnych tekstów. Jutro podzielimy się z Wami naszymi subiektywnymi wrażeniami. Zostańcie z nami.