Valve to firma, która ma według mnie największy wpływ na rozwój branży. Chyba nie da się wymienić marki, która zrobiłaby tyle dobrego dla elektronicznej rozrywki. Wciąż zasypuje rynek nowymi pomysłami i rozwiązaniami, które potwierdzają, że osoby pracujące w firmie to prawdziwi wizjonerzy. Bo jak inaczej określić ludzi odpowiedzialnych za takie gry jak Half-Life, Portal, Counter-Strike, a teraz Dota 2.
Jednak korporacja Gabe’a Newell’a to nie tylko gry, ale również przedsięwzięcia nie związane z developingiem. Już sama platforma Steam jest wystarczającym materiałem na książkę, jednak tym razem chcę zwrócić uwagę na ostatnie wydarzenie w świecie e-sportu.
Już 7 sierpnia odbędą się międzynarodowe mistrzostwa w Dotę 2 – The International Dota 2 Championship. To najważniejsza impreza dla wszystkich fanów gry. Najlepsze drużyny z całego świata będą walczyć nie tylko o zwycięstwo, ale również o wielkie pieniądze. Tak wielkie, że pula nagród przekroczyła już rekordowe 1 970 000$, a kwota wciąż rośnie.
Tutaj właśnie po raz kolejny ujawnia się geniusz ludzi z Valve. Jako pulę nagród przeznaczyli 1 600 000$, jednak postanowili na tym nie poprzestać. Udostępnili graczom kompendium wraz z nowym kurierem do gry oraz dodatkowymi punktami battle points warte 8 euro. Z każdego takiego zakupu przekazywane jest 2,5$ na powiększenie puli nagród. W ten sposób uzbierano już ponad 400 000$, co przełożyłoby się na 7 miejsce w rankingu nagród o największej wartości w turniejach e-sportowych!
Valve jednak chce jeszcze bardziej zdeterminować fanów do kupna kompendium poprzez dodatkowe nagrody po przekroczeniu określonej puli. W ten sposób ustalono 7 progów, z czego po osiągnięciu ostatniego w wysokości 3 200 000$ gracze będą mogli zadecydować, który z bohaterów z oryginalnej Doty ma zjawić w Dota 2.
I teraz, gdy patrzę jak cała akcja została przemyślana to nie mogę wyjść z wrażenia, świetnej polityki Valve. Takie przedsięwzięcie to korzyści zarówno dla jednej, jak i dla drugiej strony. Firma ma dodatkowy wpływ gotówki ze sprzedaży zestawu wartego 8 euro, a gracze za wydane pieniądze dostają kompendium wiedzy wraz z bonusami. Jednak przede wszystkim czują przynależność do społeczności, gdyż wydając swoje pieniądze mają poczucie, że w jakimś stopniu dołożyli swoją cegiełkę do tak wielkiego przedsięwzięcia. Zachęca to do bacznego śledzenia sceny Doty 2 nawet graczy takich jak ja, którzy stoją po przeciwnej stronie barykady, czyli League of Legends.
Wiele firm mogłoby, ba, powinno uczyć się od ludzi z Valve jak tworzyć wyjątkowe społeczności. Osiągają to dzięki prawdziwiej współpracy z graczami, a nie tylko imitacją, z którą spotykamy się przy kolejnych premierach gier innych firm. Gracze chcą przynależeć do grupy, jednak trzeba im dać narzędzia i możliwości, aby zdobyć ich zaufanie.